czwartek, 22 grudnia 2011

Panna cotta


Jedyna, niepowtarzalna, najlepsza. W rzeczy samej.
Gdziekolwiek jestem próbuję ten deser by znaleźć lepszą, delikatniejszą. Ale niestety... Dlatego pozostaję jej wierna. Smakuje każdemu kto ją spróbuje.
Przyrządza się ją szybko, bez żadnych problemów. Oczekiwanie jest dłuższe, ale WARTO!
Na świąteczny deser - idealna.



Panna cotta
(deser na około 6 porcji)

szklanka kremówki
szklanka mleka
4 łyżeczki żelatyny
szklanka cukru
rozkrojona laska wanilii
1 kg owoców do zmiksowania (ja uwielbiam truskawki, mogą być mrożone)
cukier puder

Zagotować kremówkę z mlekiem, cukrem i rozkrojoną wanilią.
Dodać rozpuszczoną w odrobinie gorącej wody żelatynę.
Krótko zagotować, aby się nic nie zważyło. Wyjąć laskę wanilii.
Rozlać do 6 małych foremek (ja używam małych kubeczków do napojów).
Poczekać aż wystygną i wstawić do lodówki na około 6 godzin (ja często zostawiam na noc).
Przed podaniem - zmiksować owoce z cukrem pudrem, jeśli są zamrożone - odczekać, aż trochę się rozmrożą.
Wyjąć panna cottę z foremek i polać sosem owocowym.
Można dodać kilka listków mięty...

Smacznego!

16 komentarzy:

muffinka pisze...

własnie się biorę za bazową wersje Twoją panna coty, ale z niespodzianką w srodku. zapraszam do mnie za parę dni, na zobaczenie efektu :)

żelatyna wieprzowa?

muffinka pisze...

ok, zrobione, teraz tylko czekać :)

Justyna pisze...

dream-about-muffins,

ale się cieszę, bo ta panna cota jest po prostu boska!!! Zajrzę do Ciebie na pewno :)
a żelatyna spożywcza wieprzowa jest ok.
Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Pyszności, może sie skuszę ? :)

Lovelykate pisze...

Wygląda bosko. Dawno nie widziałam tak ładnie przyrządzonej :) Chyba wypróbuję ten przepis, bo już od dawna się czaję.

Pozdrawiam i zapraszam:
www.amatorskiegotowanie.blogspot.com

DaisyDukes pisze...

wstyd się przyznać, ale ja jeszcze nigdy jej nie jadłam... wiem, że z pewnością smakowałaby bosko, więc muszę się w końcu zmobilizować :)

muffinka pisze...

Powiedz mi jeszcze jak ładnie wyjąć panna cotę z kokilki?

Anonimowy pisze...

Rozkoszna ta Twoja panna cotta, a przykryta owocowo-czerwonym, orzeźwiającym musem, tworzy połączenie po prostu idealne!

Dusia pisze...

Tak myślę, że zrobią ją dziadkowi, który miał udar i cieżko mu jeść. dziękuję za ten przepis :) no i ponawiam jak wyjąć z kubeczków żeby ładnie wyglądało :)

Justyna pisze...

Dziękuję Wam za miłe słowa! I naprawdę zachęcam do tego deseru... zakochacie się tak jak ja... :)

dream-about-muffins ja najpierw spód szklaneczki (czy salaterki) podkładam pod wrzącą wodę na chwilę (nie za długo) aby samo odeszło. Wtedy trzymając do góry nogami potrząsam i wypada samo. Jeśli jednak tak się nie stanie używam noża bez ząbków. Nim objeżdżam jednym ruchem przy samych ściankach i deser się wyślizguje :)
Daj znać koniecznie jak Ci poszło!

Panna Malwinna pisze...

Po prostu fantastyczna! i jak ładnie wygląda, aż ślinka cieknie;)

pozdrawiam

Dominika pisze...

Wygląda przepięknie i na pewno jeszcze lepiej smakuję :-)

Justyna pisze...

Panna Malwinna - dziękuję!
Dominika - smakuje super :)

Dusia pisze...

Wyszła super, a dziadek się zajadał, w końcu dostał coś innego i słodkiego :) :*

Soogar Lips. pisze...

Wygląda pysznie ;)

Karra pisze...

super przepis! zawsze myślałam, że to jest trudniejsze i jakoś się tak zebrać do zrobienia panna coty nie umiałam. A tu proszę jaki fajny przepis...w planach na dziś lub jutro. pozdrawiam

www.karrawkuchni.blogspot.com

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...